czwartek, 21 sierpnia 2008

Coralli Beach - Angielscy turyści i hałas

Przyznam, że po opowieściach o tym co na Rodos wyprawiają Anglicy trochę obawiałam się faktu, że Coralli zdominowane jest przez Brytyjczyków. Byłam w "mylnym błędzie" ;)

Otóż Coralli i pobliska wioska Pefki nastawiona jest na zupełnie innego klienta, niż szalony, pijący na umór imprezowicz.
W całym Pefkos trudno znaleźć klub nocny. Dominują restauracje, które w większości zamykane są po północy. Nie ma zwyczajnie miejsc gdzie się tańczy i pije do białego rana.
Dlatego do Pefki i Coralli przyjeżdżają wielopokoleniowe rodziny, starsze małżeństwa, lub pary. Nie ma szalejącej młodzieży, ani rozochoconych singli. Bary i knajpy w Pefki jako atrakcje oferują oglądanie meczów ligii angielskiej, karaoke lub wieczorki quizów. Głośna muzyka i imprezy do rana - takie atrakcje to dopiero w Lindos.

W Coralli nie było żadnych kłopotów z pijanymi czy głośnymi Brytyjczykami, bądź Polakami. Restaurację starają zamykać się zaraz po północy, a muzyka dochodząca z niej nie jest zbyt głośna (a jak macie klimatyzację i zamknięte drzwi na balkon, to w ogóle nic nie słychać). Ogólnie rzecz biorąc najwięcej hałasu w Coralli robiły wieczorami cykady, skutecznie wszystko inne zagłuszając ;)




Brak komentarzy: