czwartek, 21 sierpnia 2008

Coralli Beach - restauracja



Restauracja to serce i chyba najmocniejsza strona Coralli. To tam spędzają cały dzień właściciele pilnując interesu i tam najczęściej biesiadują goście hotelowi.

Restauracja jest znana na całej wyspie. Oferuje szeroki wachlarz potraw od fast foodów po tradycyjną kuchnię grecką i pyszne desery. Wieczorem ciężko znaleźć wolny stolik. Robi to duże wrażenie, szczególnie jak obserwuje się przez 2 tygodnie jak w sąsiedniej Palm Bay wieczorem siedzą 3-4 osoby 8|.


Menu
Długo mogłabym się rozpisywać o menu i porównywać je z innymi restauracjami w Pefki czy Lindos, ale tłumy gości mówią chyba wszystko. Powiem tylko, że żadne danie które zamówiłam mnie nie rozczarowało.
Porcje ogromne, dla mnie nie do przejedzenia. Grecy bardzo serio podchodzą do ucztowania, więc kiedy któryś raz z rzędu nie zjadłam całego dania, kelner najpierw kilka razy pytał się mnie czy na pewno mi smakowało, bo jak nie to przyniesie mi danie jeszcze raz.
Gdy zaczęłam się tłumaczyć, że potrawa pyszna, tylko zbyt dużo zagroził, że następnego dnia dostanę dziecięce menu. I rzeczywiście następnego wieczora Georgios z uciechą na twarzy wręczył mi dziecięcą kartę dań :)))
Za 15-20 euro dwie osoby spokojnie się najedzą i napiją, choć i za 10 euro da się zjeść kolację.

Jak już wspomniałam menu jest bardzo bogate i nie sposób wszystkiego wymienić. Restauracja serwuje śniadania, przekąski, fastfoody, pizze, pasty, sałatki, owoce morza, wielki wybór słodkości i deserów, drinki, coctaile, domowe wino, lody, tradycyjne greckie potrawy itd.

Ceny są umiarkowane, często mniejsze niż w innych restauracjach na wyspie. Kilka przykładów, które pamiętam:

sałatka grecka - 3,50e
sałatka Garden - 4,80 e - porcja gigant, starczy za całą kolację
talerz mattze - 7,80 e - wielki talerz greckich przystawek dla 2 osób
mousaka - ok 5,90 e
Yemista - 6,80e - nadziewana papryka, nadziewany pomidor, kilka dolmades, do tego smażone ziemniaki i sos tzatziki

mięsa z dodatkami od 7 - 8 e
sałatki - średnio 4 e
naleśniki na słodko z dodatkami - 4,5 e
lodowe puchary - 4,5 e
Mythos 0,5l - 2,6 e
Coca-cola 0,5l - 2,7 e

Kelnerzy i obsługa


zasługują na opis, bo to oni tworzą klimat tego miejsca.
Pracują od 8.00 do 24.00 (lub dłużej) codziennie, przez 6 miesięcy. Zawsze uśmiechnięci, sprawni i życzliwi. Są jednak dość specyficzni i nie każdemu takie podejście do klienta jak w Coralli może odpowiadać.
Otóż nie jest to typ kelnera który służbowo się uśmiechnie, poda menu, odbierze zamówienie i dyskretnie zniknie. To jest kelner, który jak będzie miał chwilkę to z Wami pogada, a jak będzie miał dłuższą chwilkę to się na moment przysiądzie. Jest to kelner, który będzie Wam mówił po imieniu, witał jak swoich, płatał figle i kilka razy sprawdzał czy przy waszym stoliku wszystko ok :)
Są to szalone chłopaki, bawiące się z dziećmi gości, porywające starsze panie w tany po kolacji (choć w Coralli się nie tańczy), wrzucający dziewczyny do basenu i grający w bilarda z gośćmi. Dodajcie do tego zwariowanego barmana i macie pełny obraz.


Z niektórymi rodzinami (są tacy co przyjeżdżają tam co roku), żegnają się jak z dobrymi znajomymi, młodszym latoroślom przybijają piątki, panie całują w policzki, panom robią "miśka" i ze wszystkimi są po imieniu.

Jeśli przyjeżdżacie z małym dzieckiem, macie zapewnione, że obsługa będzie się o wasze maluchy troszczyć, bawić się z nimi, zaczepiać, grać w piłkę itd. Grecy kochają dzieci.

Jeśli jesteś młodą kobietą, szczególnie bez partnera na pewno poćwiczą na tobie swój język polski i w zabawny, nieszkodliwy sposób będą z tobą flirtować.


Obsługa Polaków

Gdzieś w sieci czytałam, że kelnerzy w Coralli źle traktują Polaków troszcząc się jedynie o brytyjskich klientów. Niczego takiego nie zauważyłam. Rzeczywiście czasami wylewniej ich witają, ale jak tu serdecznie nie witać kogoś, kto przyjeżdża tam 8 rok z rzędu??

Kelnerzy mówią nieźle po angielsku.

Menu w restauracji jest angielsko-greckie. Niestety brak polskiego menu, więc jeśli nie mówicie po angielsku, możecie mieć problemy.
Kelnerzy znają parę słów po polsku w tym trochę przydatnych jak "proszę", "dziękuję" czy "piwo" niestety reszta słownictwa dotyczy zupełnie innych dziedzin życia ;) i jest mało przydatna w zamawianiu potraw.

Wykup posiłków


Ja nie wykupiłam posiłków i z tego co potem widziałam, i po rozmowach z Polakami, którzy je kupili dobrze zrobiłam.
Większe i lepsze porcje dostaje się zamawiając jedzenie w restauracji.
Wykupione śniadania codziennie są takie same. Na kolację do wyboru jest ok. 12 potraw (jest polskie menu).
Co więcej posiłki dla dwóch osób przez 2 tygodnie to 1200zł dla biura. Policzcie sobie sami co się bardziej opłaca.
Śniadania serwują od 8.00-10.00 a kolacje jeżeli dobrze pamiętam to od 18.00-19.30.

Z tego co wiem, można było kupić śniadania i kolacje już na miejscu, ale nie wiem czy była wtedy różnica w cenie.



brodzik dla dzieci, dalej część restauracyjna; w tle za ulicą część "polska"


Napiwki:
W przewodniku Marco Polo przed wyjazdem przeczytałam, że na Rodos napiwki są niejako "obowiązkowe", a mniejsze niż 1e traktowane są jak obraza :/
W "Coralli" problem polega na tym, że kelnerzy nie mają w ogóle dostępu do kasy.
Procedura polega na tym, że pieniądze przekazują właścicielowi, ten wydaje resztę i z nią kelner wraca do stolika. Tak więc napiwek możecie dać wtedy (z reszty), bądź przy płaceniu rachunku poprosić o zaokrąglenie. W "Coralli" nie ma rewirów stolikowych, więc jednego wieczoru, może obsługiwać Was 3 kelnerów, a jeszcze inny przyniesie Wam rachunek. Napiwkami dzielą się solidarnie - mają słoiczek na "tipy".

Ja przy kolacji
napiwek dawałam zawsze , średnio 10 -15%, czasem więcej. Zamawiając przy barze napoje czasem tak, czasem nie. Najbardziej zaprzyjaźnieni kelnerzy w ogóle nie brali ode mnie napiwków.

Myślę, że napiwkami nie ma się co stresować. Będziecie chcieli dać coś extra kelnerowi to dacie, nie - to nikt nie będzie robił z tego problemu.

Jeśli natomiast zechcecie dać napiwek, musicie to wyraźnie zaznaczyć. Jeśli np. rachunek wynosi 18 e, a dacie banknot 20e ze słowem "dziękuję", kelner prawdopodobnie za chwilę grzecznie wróci z 2 e. Dlatego musicie być bardziej dosadni, albo wyraźnie to "dziękuję" zaakcentować ;)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Właśnie wylatuję z rodziną do Coralli - za 3 tyg.
Cieszę się, że trafiłem na twój opis. Wydaje się być obiektywny a to bardzo istotne. Do tego przejrzysta i przystępna forma.
Przeczytałem już wszystko i czuję się jakbym dobrze znał to miejsce.
Mam (jak na razie) jedno pytanie. Nic nie piszesz na temat napiwków. Różne są opinie w sieci - jedni dają wszędzie, inni tylko w 'knajpach', reszta w ogóle.
Jakie są twoje preferencje i spostrzeżenia - szczególnie jeśli chodzi o Coralli?
ata

T. pisze...

Witam,
staram się być obiektywna, choć przyznaję, że to miejsce mnie urzekło i planuję tam wrócić za rok :)

Dodałam wpis o napiwkach. Mam nadzieję, że się przyda. Pozdrawiam

A.

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem doskonale wszytko opisałaś ja wróciłam z Coralli parę dni temu i nic nie odbiega od Twojego opisu. Ja jestem bardzo zadowolona z pobytu i też mam zamiar tam wrócić. Najbardziej właśnie spodobała mi się ta atmosfera panująca w restauracji kelnerzy są świetni z poczuciem humoru szczególnie polubiłam Mike (najwięcej znał polskiego i świetnie mówił "dziękuje bardzo" :D )i Georgiosa (z nim poznałam się najlepiej nawet chodziliśmy razem na imprezy )a Bili miał właśnie świetne podejście do dzieci, barman Jimi faktycznie jest bardzo zwariowany i niezły podrywacz z niego ;D Tsambika (właścicielka) jest bardzo miła kobietą, na panie sprzątaczki też nie narzekam tak jak już wcześniej mówiłam jestem bardzo zadowolona
pozdrawiam ;) A.